18.09.2011

28: Jesteśmy szalonymi ludźmi




Jak widać wyszła taka oto kompozycja otwarta, którą mam zamiar zamknąć kolejnymi częściami. Nie wiem, czy nie powinno był "jesteśmy głupimi ludźmi" albo "jesteśmy psychofanistycznymi ludźmi", albo też "jesteśmy niebiezpiecznymi dla otoczenia ludźmi", ale szaleństwo jest bardzo medialne.
Nigdy nie czułam się tak zignorowana, jak wtedy gdy ten tajniacki facet (ewidentnie taki ochroniarski... ja już się znam na takich typach) po prostu przeszedł koło nas i przelazł przez płot. Farmerstwo utrzymuje, że on ten płot otworzył i tak się znalazł po drugiej stronie. Ja widziałam, że przelazł górą. Przynajmniej jedna z nas miała halucynacje na to wychodzi. Albo schizofrenię. Opcjonalnie obie, patrząc na nasze wysoce podejrzane zachowanie. Więc "jesteśmy szalonymi ludźmi".
W każdym razie przelaźnięcie górą było łatwiejsze do narysowania, a przy tym bez względu na to czy miało miejsce, czy nie, wysoce mnie zainspirowało. Abstrahując od tego, że dzierzę niepodzielne berło w postaci cienkopisu, zatem moja wersja została wybrana. No i generalnie to jakieś takie bardziej medialne...

Ostatnio ciągle coś gubię. Zgubiłam najstarszy zapis "Dziejów Predalnika", bo był w zeszycie od angielskiego. Oczywiście wszystkie materiały edukacyjne miałam gdzie indziej, więc niestety one akurat są całe. A Predalnika wcięło.
Wcięło mi też moje totalnie ulubione pióro za osiem złotych, którym zazwyczaj rysuję i piszę, więc dzisiejszy odcinek był alternatywnymi przyrządami tworzony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz