Autorstwo

Był rok 2011. Siedziałyśmy w naszym mieszkaniu. Ten wieczór pozornie nie różnił się niczym od pozostałych. Em tkwiła przed laptopem, pracując nad projektem, a Berry patrzyła w rozpostartą przed nią książkę od chemii i starała się przyswoić cokolwiek  na nadchodzący egzamin.

- Jestem głodna – powiedziała Em znienacka, nie odrywając wzroku od komputera.
- Weź Dżizasa. Jest w lodówce, możesz go zjeść z lembasem. – odpowiedziała Berry bez zająknięcia.

Chwilę później patrzyłyśmy na siebie wyszczerzone, bo dotarło do nas, jak absurdalnie to brzmi. To był jeden z naszych dziwnych dialogów, które Berry z lubością zapisywała i przyklejała nad stołem w kuchni. Tym razem to Em, pod wpływem nagłej inspiracji, chwyciła kartkę i nabazgroliła scenkę, która właśnie miała miejsce.

Tak powstał nasz komiks.

Od tamtego czasu wiele się zmieniło - nie mieszkamy już w tym samym mieszkaniu, ba, nawet nie w tym samym kraju. Ale ciągle jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i czasem rzadziej, czasem częściej wrzucamy tutaj wycinki naszego poczucia humoru.

Podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i osób nieprzypadkowe... ale też nie dajemy sobie popsuć prawdą dobrej historii.



Em


Studiuję architekturę, stąd kryptonim „Archanielstwo” i tendencja do rysowania. Prawdopodobnie tutaj też leży powód mojego upodobania do kanciastości i silnych kontrastów.

Choruję na dziki entuzjazm nawet bardziej niż to widać po komiksowym Archanielstwie i ciężko mi usiedzieć w jednym miejscu, dlatego podróżuję, tańczę, biegam i zaczynam milion projektów. Część z nich nawet kończę. Uwielbiam robić niezobowiązujące risercze i przemawiać do tłumów.

Grasuję czasem na Instagramie i na Zupie z Łososia.


Berry


Popełniam scenariusze, bo nie umiem rysować i puryzację językową, bo lubię się czepiać.
Komiksowe Farmerstwo, czyli farmaceuta. Farmię golda tylko w pracy, natomiast grając w gry głównie zwiedzam, bo żal mi mobów. Nie przeszkadza mi to jednak czuć się jak w domu na konwentach i w pubach dla graczy.
Rzadko okazuję entuzjazm, ale jeśli już, to zwykle powodem są ciastka lub miecze.
W wolnym czasie nacieram się ulubioną fantastyką i ćwiczę, żeby skuteczniej bić ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz