Nie możemy porywać branków, bo Branka znamy tylko jednego. No i jakoś nie wypada tak w sąsiedztwie ślubów. Chyba, bo się nie znam, nie mam doświadczenia i mówię to z pozycji beztroskiego teoretyka.
Mam jakąś osobistą urazę do idei wieczorów panieńskich, ale stwierdzam, że jeśli w stylu wikingów, to zdecydowanie organizowałabym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz