11.02.2014

105: Freudowskie shibari


Był sobie pewien pomysł. Wykiełkował radośnie w niewyspanych umysłach, dryfujących swobodnie po falach abstrakcji i znalazł na ich gruncie dość energii, by urosnąć i stać się rzeczywistością.

Tak powstało DISCWORLD PIZZA PARTY. Zapamiętajcie tę nazwę, bo - kto wie? Może już wkrótce będzie nie skromnym spotkaniem trójki miłośników Pratchetta, ale wydarzeniem na miarę konwentu. Z pizzą.
Jeśli jednak tak nie będzie - trudno! Event w obecnej formie jest wystarczająco fajny. Dobre towarzystwo, dobre jedzenie i dobry tekst do komiksu - czego chcieć więcej?

Dumne z siebie Farmerstwo

3 komentarze:

  1. Discoworld Pizza Party - na taki konwent to pojechałabym bez zastanowienia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie taki pozytywny odzew, chyba powinnam już zastrzec tę nazwę ;).
    A Chvdy rzeczywiście wyszedł podobny. Można składać gratulacje dla rysowniczki, należą się :D.

    OdpowiedzUsuń