26.03.2012

59: Teoria nazw


Zauważyłam, że lubię kupować rzeczy dla których mam alternatywną nazwę. Nie wiem co na ten temat mówią teorie marketingowe, ale myślę, że nie tylko ja tak mam.
Mamy syndrom Ani z Zielonego Wzgórza. Jeśli zostanę Psychoanielstwem, to z pewnością ten syndrom zostanie jakoś opisany w mojej pracy licencjackiej. A na razie spodziewajcie się jego występowania w następnym odcinku.

6 komentarzy:

  1. Farmerstwo jakby się uśmiecha :D niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Was ist lembasy? O.o Boże, jadasz tekturę? X_x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle tekturę, co drewno, czyli celulozę, czyli błonnik.
      O błonniku myślę Archanielstwo mogłoby dawać wykłady.
      Co do lembasów, odsyłam do Tolkiena. ;)

      Usuń
  3. Tektura to zbyt drogocenny surowiec na moim kierunku, by go pożerać. Ale celuloza miecie, tak btw.

    OdpowiedzUsuń
  4. no juz sobie lembasy wygooglałam....nie lubię Tolkiena...i nie lubie tektury. Bo, sorry, ale dla mnie to 'lekkie pieczywo' to zwykla tektura...ewentualnie brystol.

    OdpowiedzUsuń