26.11.2012
87: Romans versus obcy
Niestety nie znam się na romansach i dziwnych chemicznych rzeczach zwanych związkami, o czym już było dawniej. W sumie można powiedzieć, że znam się aż tak, że traktuję wszelkie tego typu spostrzeżenia z właściwym sobie dystansem.
14.11.2012
86: Windows
Jezusmaria, mam tak tragiczny net, że naprawdę to jest aż dramatyczne i komediowe, epickie i poetyckie, że będę chyba musiała niedługo zacząć zażywać medytacji by nie oszaleć. Tytuł taki, bo nam się okno zawiesiło (zepsuło/zacięło/zatentegowało) i mi się tak jakoś luźno skojarzyło.
5.11.2012
85: Jak rozpętałam Erazmusa
Składanie papierów na Erazmusa, po czym składanie kolejnych papierów do tych papierów, a potem jeszcze dwa razy tych samych papierów to idealny grunt dla dowcipów Absoluta.
Czasem o nadchodzącym boskim żarcie ostrzega widzenie zakonnic, ale w tym wypadku musiałyby one paradować w tę i z powrotem po naszym mieszkaniu.
Em po przemieleniu przez całą tą machinę zasługuje na miano weterana, a może nawet bohatera wojennego, stąd militarny klimat komiksu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)