31.08.2011

23: Instynkt




Głupie pomysły dostarczają życiu dużo radości, chociaż może po powyższym komiksie tego nie widać.
Dzisiaj trochę tragicznie, bo nowy rok szkolny ma jutro się zacząć i pamiętam jak niedawno sama cierpiałam z tego powodu. Teraz cierpię z innych powodów, ale swoją tragedię mają teraz inni z którymi się solidaryzuję.

28.08.2011

22: Telebimy i starsi ludzie


Z Farmerstwem wybrałyśmy się na ArtPop w Bydgoszczy dla I Blame Coco. Nie byłyśmy w tym jedyne, ale spora cześć pojawiła się dla Grace Jones i byli to ludzie z reguły starsi. I tacy stateczni. Jak będę jeszcze bardziej stara niż jestem to też chciałabym chodzić na koncerty tym bardziej, że uważam, że rok bez wydarzenia tego typu to rok stracony. Ale nie wyobrażam sobie siebie jako człowieka statecznego, więc nie powinnam się starzeć.
I chcę pozdrowić oraz przeprosić pana kamerzystę, którego walnęłam co najmniej dwa razy w głowę (albo w kamerę) przez co było mi trochę głupio. Już całe szczęście nie jest.

24.08.2011

21: Łososie Brodki



Jak na tak głupi dialog wydaje mi się być szokująco filozoficzny.
I chciałabym się zwierzyć, że naprawdę podobają mi się jelenie Brodki. Generalnie była naprawdę fajna. Wybierałyśmy się już raz na jej koncert, ale zmęczyły nas lewitujące pustaki, pogoda podła niczym tego lata i w końcu odrzucająco wulgarny facet, który miał przed nią występ. Ale co się odwlecze to nie uciecze.

21.08.2011

20: Gdzie studenci siadają




Nigdy nie byłam na mniej zaludnionym festiwalu czy koncercie. Mam tu na mysli, że na dużej powierzchni było  naprawdę niewiele postaci. Przed Brodką to aż głupio było. No, ale było przez to sporo miejsca do zachowywania się jak szaleniec tudzież siedzenia.
Nie wiem co bym miała od serca dodać. Ale! Dwie dychy odcinków opowieści już się uzbierało i chociaż nie jest to jakieś wybitne osiągnięcie, to dobry pierwszy krok do wybitnych osiągnięć. Zdecydowanie.

18.08.2011

19: Piecz z Barbarellą






Więcej przepisów i to ciasto hiszpańskie z cynamonem się prezentować powinno wszyscy zainteresowani  mogą ujrzeć tutaj. Basia piecze tak świetnie, że można mnie jej wypiekami bez problemu przekupić.
Dzisiaj tak trochę niespodziewanie ni z gruszki i pietruszki, ale powstał spontaniczny pomysł i spontaniczne wykonanie, bo sprawa nie mogła dłużej czekać. Poza tym trzymanie się wątku jest nudne.
I straszne tasiemce mi coś wychodzą ostatnio... następny będzie krótszy, a do tego Farmerstwo będzie się miało szansę bardziej wykazać obecnością.

13.08.2011

18: Pan Ochroniarz



Nie wiem co go tak przestraszyło, ale z daleka to podobno wyglądało nadzwyczajnie zabawnie. Czyżby dotarła do niego wiadomość jak źli ludzie są w pobliżu? Za karę i osobistą urazę skrzywdziłam Pana Ochroniarza mało pociągającą aparycją, by nie rzecz wręcz, że jest zaiste symboliczny i bezkształtny.
A generalnie historia była nawet bardziej pracochłonna od tej o Dżizasie, ale jak wiele mi radości przyniosła. Szczególnie zemsta na Panu Ochroniarzu.

11.08.2011

17: Zakonnice



Zakonnice są dla mnie zawsze zwiastunem. Winna jestem wszystkim niewtajemniczonym wyjaśnienia, zdaję sobie sprawę.
Po pierwsze: oczywiście takiego przysłowia nie ma. Jednak w dobie masy przysłowiowych rzeczy o których przysłów nigdy nie było, stwierdziłam, że mogę dać komuś pretekst by pełnoprawnie powiedział "przysłowiowe zakonnice".
Po drugie sprawa zakonnic. Zaczęło się to dawno temu, kiedy zaczęłam widzieć zakonnice. Najpierw kilka na tydzień, później już kilka dziennie. Nie wynikało to z tego, że zamknęłam się w zakonie albo obok mnie wybudowano kościół. Nie. One tak po prostu miały.
W którymś momencie została wyprowadzona pewna zależność  - im więcej zakonnic widziałam, tym bardziej nieprawdopodobne rzeczy się zdarzały. Takie ironie losu zostały nazwane dowcipami Absoluta, a by zapowiedzieć dowcip chyba najlepiej wysłać swoich ludzi, prawda? No, coś takiego. Więc tak jak jacyś starożytni ludzie wróżyli z wnętrzności zwierząt, to ja mam tak samo z zakonnicami, z tym, że ich wnętrzności pozostają na miejscu. Straszny zabobon powstał, ale póki jest wesoło chyba nikomu to nie przeszkadza.

I dnia koncertu spotkałam własnie zakonnicę.

A w ogóle to na drugim obrazku jest własnie ona.

5.08.2011

16: Zainteresowanie



Następne chyba będą już dzikie wspomnienia z dzikich wyczynów koncertowych. Jeszcze nie wiem jak to będzie wyglądało... ale na pewno będzie jak diabli sensacyjne.